Bento&Co. to moje ulubione bento miejsce poza Polską. W sieci rzecz jasna. :) Tak się jednak szczęśliwie zdarzyło, że udało mi się w tym roku trafić do sklepu stacjonarnego, który znajduje się w Kioto.
Niełatwo było tam trafić i razem z Mamą błądziłyśmy dłuższą chwilę, ale w końcu się udało. (Dla zainteresowanych mapka tutaj.) To firma francusko-japońska i akurat tego dnia trafiłyśmy na właścicielkę, z którą Mama mogła sobie po francusku pogadać. Pierwszy i ostatni raz podczas naszego wspólnego pobytu w Japonii, to ja nie wiedziałam, o czym mowa. :)
Sklepik jest mały, ale przytulnie urządzony i kusi wieloma rzeczami. Aczkolwiek muszę przyznać, że troszkę się rozczarowałam, bo miałam nadzieję, że w ofercie będzie to wszystko, co znaleźć można na stronie. Niestety. Mimo to wyszłam z kilkoma fantami - ciężko było nic nie kupić. :)
Polecam zajrzeć, gdyby ktoś kiedyś w Kioto był i miał chwilkę lub dwie. A na koniec filmik z oficjalnego kanału Bento&Co. Ładnie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz