Bento zabieram ze sobą do pracy niemal codziennie, ale nie zawsze mam czas i warunki, żeby fotografować i robić posta. I nie wszystkie pudełka są wystarczająco ładne. :) Dzisiejsze bento podoba mi się, przede wszystkim dlatego, że zrobione jest z sercem. Pomidorowym :)
W pudełku mieszanka chińska, kupna tym razem, ale podrasowana przez L., który dodał kurczaka, przyprawy i jakieś magiczne sztuczki. A na deser mamy mandarynkę, winogrono i czekoladowo-kokosowo-matcha muffinkę. Z wiórkami. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz