Przypomniałam sobie o quinoa, czyli o komosie ryżowej, która jest smaczna i zdrowa, a dawno już nie gościła na naszych talerzach. I chyba nigdy jeszcze w bento. Aż do dzisiaj. A to za sprawą tego przepisu.
Jak zwykle doszło do pewnych modyfikacji, bo nie miałam w domu orzechów włoskich. Mimo to wyszła pyszna i treściwa sałatka. Początkowo nie byłam do końca przekonana z powodu tymianku, ale okazało się, że niepotrzebnie. A dzięki burakom quinoa zrobiła się kawaii różowa. :)
Na zagryzkę jest marchewka, jajko na twardo z czarnuszką oraz serek brie. Udanego dnia Wam i sobie życzę. :)
nie jadłam jeszcze komosy, muszę spróbować, bo w tym wydaniu zwłaszcza wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPolecam i dziękuję. :) Ja z kolei muszę spróbować czarnej komosy ryżowej, bo jeszcze nie miałam okazji.
Usuń