Kolejny dłuuugi poniedziałek. Więc bento musi być kolorowe, smaczne i treściwe. I tak jest i dzisiaj. :) W pudełku dziś eksperymentalny debiut - kotleciki marchewkowe. Ten przepis mnie zainspirował, ale oczywiście musiałam zrobić coś po swojemu. Więc zamiast bułki tartej użyłam otrębów owsianych, ale nie jako panierki, a jako składnik samych kotlecików. Musze jeszcze dopracować przepis, ale początki są obiecujące.
Jest też debiutancka sałatka, którą częściowo "zgapiłam" z menu jednej z wrocławskich restauracji. Mamy brązowy makaron z tuńczykiem, brokułem, orzechami nerkowca, pomidorem, ciecierzycą, czerwoną fasolą i edamame.
Do boju! :)
ja też zwykle zmieniam przepisy, a kotleciki marchewkowe oczywiście od Ciebie skopiuję :) tych kalafiorowych jeszcze nie robiłam, ale dziś rano już widziałam kalafiory w moim lokalnym sklepiku, więc na dniach wypróbuję je :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Życzę smacznego, ja na pewno te marchewkowe jeszcze kiedyś zrobię. :)
Usuńwow! I love all the sides, they always look so yummy!
OdpowiedzUsuńThank you! :)
UsuńUwielbiam marchewkę, a te kotleciki wyglądają fantastycznie. Pewnie zrobię :)
OdpowiedzUsuńPolecam, są pyszne. :)
UsuńTen słoneczny akcent w postaci marchewkowych kotlecików jest cudowny. Sama często robię do bento placki z marchewki z dodatkiem sera feta.
OdpowiedzUsuńHm, marchewka i feta brzmi bardzo dobrze. :)
Usuń