poniedziałek, 22 grudnia 2014

bento 318.

 

Wygląda na to, że to już ostatnie bento w tym roku. Nie przepadam za podsumowaniami - w końcu życie toczy się dalej i toczyć się będzie, ale trochę tych pudełek w tym roku udało mi się pokazać. :)



Dostało mi się zielone matcha muffinki od M. (przy okazji polecam jej przepisy Popsutej Kobiety) - pyszne, bezglutenowe i zdrowe. :) A na obiadek jest kurczak teriyaki z czarnym makaronem i sezamem.

A więc smacznej i wesołej Gwiazdki! 
I rada Japończyków przy stole - jedz tak, aby brzuch był pełny w 80%. :)

Merii Kurisumasu! Akemashite omedetō! メリークリスマス!明けましておめでとう!


środa, 17 grudnia 2014

bento 317.


Nieco prześwietlone bento na poniedziałek. Bardzo szybkie i proste w przygotowaniu. Z lekko sfatygowaną czekoladą matcha. :)



Czarny makaron z zielonym pesto i pomidorkami - trochę koloru na szary grudzień... A na deser pięknie opakowana zielona herbata z Matcha Shopu. Czekam już na kolejny wypad do Berlina i małe zakupy tam... :)


niedziela, 14 grudnia 2014

Bento&Co.


Bento&Co. to moje ulubione bento miejsce poza Polską. W sieci rzecz jasna. :) Tak się jednak szczęśliwie zdarzyło, że udało mi się w tym roku trafić do sklepu stacjonarnego, który znajduje się w Kioto.


Niełatwo było tam trafić i razem z Mamą błądziłyśmy dłuższą chwilę, ale w końcu się udało. (Dla zainteresowanych mapka tutaj.) To firma francusko-japońska i akurat tego dnia trafiłyśmy na właścicielkę, z którą Mama mogła sobie po francusku pogadać. Pierwszy i ostatni raz podczas naszego wspólnego pobytu w Japonii, to ja nie wiedziałam, o czym mowa. :)





Sklepik jest mały, ale przytulnie urządzony i kusi wieloma rzeczami. Aczkolwiek muszę przyznać, że troszkę się rozczarowałam, bo miałam nadzieję, że w ofercie będzie to wszystko, co znaleźć można na stronie. Niestety. Mimo to wyszłam z kilkoma fantami - ciężko było nic nie kupić. :)





Polecam zajrzeć, gdyby ktoś kiedyś w Kioto był i miał chwilkę lub dwie. A na koniec filmik z oficjalnego kanału Bento&Co. Ładnie. :)


poniedziałek, 8 grudnia 2014

bento 316.


W końcu skusiłam się na bataty, które uwielbiam, ale nigdy nie miałam okazji przygotować ich w domu. Zainspirowała mnie moja koleżanka K. z bloga Odcienie Kuchni i jej przepis na pieczone bataty. Swoje pokroiłam w krążki i upiekłam z odrobiną oliwy i soli. Mniam! 



A do batatów rybka - tym razem dorsz pieczony w ziołach. Nieco zzieleniał na zdjęciach - pewnie już wspominałam, że nie cierpię (i nie umiem :)) robić zdjęć w sztucznym świetle... Na deser mini paczuszka Koala March by Wedel. :)

Miłego poniedziałku! :)