Dzisiaj pudełko pełne po brzegi, bo przede mną długi dzień. Główne danie to kurczak po chińsku z sosem z czarnej fasoli, który kupiłam jakiś czas temu. Korzystałam główne z tego przepisu, ale, jak zwykle, nieco go zmodyfikowałam - nie miałam ani szalotki, ani sherry, ani oleju z orzeszków ziemnych, a bulionu gotować mi się nie chciało. I tak wyszło smaczne i na pewno do tego dania wrócę. :)
Na przegryzkę mamy figi, mandarynki i ciastka, od których jestem uzależniona. Wyborne, szczególnie do ciepłej herbatki.
Jesień! A ja czekam już na kaki. :)