Fasolka
azuki chodziła już za mną od dłuższego czasu. Moje początkowe pomysły wiązały się z czymś na słodko - i to pewnie też prędzej czy później nastąpi. Jednak tym razem na pierwszy ogień (dosłownie!) fasolka
azuki na ostro. Korzystałam z
tego przepisu, ale modyfikując go nieco, ponieważ nie miałam wszystkich składników, np. oleju sezamowego, który muszę w końcu kupić, bo pojawia się w wielu przepisach. Dodałam także świeży szpinak, bo jakoś tak mi przypasował. :)
Okazuje się również, że pieprz cayenne jest ostrzejszy niż myślałam, a raczej nie przypuszczałam, że łyżeczka na cały wielki gar sprawi, że będzie się działo. :) Wyszło więc troszeczkę za ostre, jak dla mnie, ale następnym razem będę mieć to na uwadze i nie przesadzę. Obok jeszcze kilka kiełbasek koktajlowych. A na osłodę mamy muffinkę bananowo-truskawkową z czekoladą oraz owoce.
Odliczanie do majówki uważam za rozpoczęte. :)