Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bento. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bento. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 października 2021

Make bento, not war! I konkurs ♥

 


 

 

 

Trzecia bento książka Malwiny z bloga Filozofia smaku niedawno w końcu zagościła w księgarniach, a tym samym na mojej kuchennej półce. Lunchbox na każdy dzień. Fit bento to kolejna propozycja świetnych przepisów oraz porad i tricków na przygotowywanie zdrowych i smacznych pudełek. 

 

 

 

 

 

 

 

Obecnie nie mam zbyt wielu okazji do bentowania, mimo to wciąż interesuje się tematem i jest mi on bardzo bliski. Z reguły przygotowuję pudełka improwizowane, ale czasami brakuje pomysłu i szukam inspiracji. W książkach Malwiny zawsze znajdę coś, co mogę wykorzystać, aby sprawnie złożyć bento właściwie na każda okazję. Trzecia odsłona bentowych przepisów skupia się na zdrowym odżywianiu, obala kilka mitów ("to, ze coś jest zdrowe, nie oznacza, ze jest niskokaloryczne", o czym często zapominamy...) oraz podkreśla jak istotna jest sezonowość i świadome wybieranie jednych, a eliminowanie innych produktów z naszej codziennej diety.


To, co bardzo mnie przekonuje w przepisach proponowanych przez Malwinę, to dostępność produktów. Oczywiście, obecnie wiele rzeczy można zamówić w sklepach internetowych, z których sama często korzystam, ale w codziennym pędzie warto mieć pod ręką spis szybkich i bezproblemowych propozycji. Dwa przepisy już zdążyłam wypróbować i na pewno sięgnę po kolejne. :)

A żeby i Wam ułatwić bentowanie razem z Wydawnictwem Znak proponuję mały konkurs. Do wygrania są 3 egzemplarze najnowszej książki Malwiny. Trafią do osób, które udzielą najfajniejszych moim zdaniem odpowiedzi.

Zadanie konkursowe:

Wymyśl polską nazwę na bento!


Odpowiedzi proszę umieszczać pod postem konkursowym na FB lub pod tym postem na blogu.
Konkurs trwa do 24 października.


Regulamin konkursu poniżej.
Zapraszam do zabawy!

1. Konkurs trwa od dnia 18 października 2021r. do końca dnia 24 października 2021r.
2. Uczestnikiem konkursu może być każdy, bez względu na wiek i kraj zamieszkania.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć pisemnie na pytanie znajdujące się na stronie: www.japoniablizej.blogspot.com.
4. Podpisane imieniem, nazwiskiem lub nickiem odpowiedzi należy umieścić pod konkursowym postem na FB lub postem na blogu.
5. Wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej 30 października 2021r. na FB.
6. Nagrodą za 3 najciekawsze odpowiedzi są książki 'Lunchbox na każdy dzień. Fit Bento' ufundowane przez Wydawnictwo Znak.
7. Dane do wysyłki nagrody (imię, nazwisko, adres korespondencyjny) należy przesłać najpóźniej do dnia 10 listopada 2021r. r. na adres: japoniablizej@poczta.fm.
Nagrody wysyłane są jedynie na terenie Polski. 
8. Biorący udział w konkursie zgadzają się na udostępnienie swoich danych Wydawnictwu Znak celem wysyłki nagrody książkowej bezpośrednio do zwycięzcy. 
9. Nieprzesłanie danych w terminie jest równoznaczne z rezygnacją. Następnie zostanie wybrany kolejny zwycięzca.
10. JaponiaBliżej nie bierze odpowiedzialności za wysyłanie nagród książkowych przez Wydawnictwo Znak.
10. Umieszczenie odpowiedzi konkursowej jest równoznaczne z akceptacją regulaminu i zgodą na publikację nagrodzonych odpowiedzi oraz przetwarzanie danych osobowych
.

 

poniedziałek, 22 lutego 2021

bento 381.

 

Czasami nawet jak bento nie jest potrzebne, lubię je sobie stworzyć. Tak dla sportu. :) Całkiem przyjemnie jest zjeść takie ładne bento także w domu. Mimo to mam nadzieję, że już niedługo będzie więcej okazji na bentowanie w plenerze...


Szukałam jakiegoś fajnego pomysłu na tofu. Żeby było prosto, smacznie i w miarę szybko. I trafiłam na przepis z książki Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy. Miałam akurat twarde tofu, więc sprawdziło się świetnie, a sos słodko-sojowy idealnie trafił w moje kubki smakowe. Na pewno będzie powtórka!


Plastry tofu na ryżu, a obok domowe kimchi. Kilka prób już było i wciąż doskonalimy swój przepis próbując tego i owego, różnych technik i tajemnych sposobów. Na razie eksperymentujemy z tylko trochę ostrym i nieco słodkim kimchi. Pierwsze próby całkiem udane.

A na deser jak to często bywa przysmak matcha - muffinka z z czerwonymi porzeczkami w wersji pszenno-owsianej. 


Make bento not war!

niedziela, 27 września 2020

bento 380.

 

Jakiś czas temu wróciłam do bentowania. Jeszcze to moje bentowanie mało regularne, głównie z uwagi na fakt, że obecnie pracuję z domu, a okazji do wyjścia nie za dużo... Zannen. Ale czasami zdarzy się taki dzień, kiedy trzeba/uda się spakować bento, bo czeka mnie kilka godzin poza domem. I niedawno taka okazja się trafiła.

Miało być lunchowo i z możliwością spałaszowania na zimno - nie było opcji podgrzać pudełka na miejscu. Padło więc na lekko obrobione na patelni warzywa (żółta cukinia, pak choi) oraz resztka ugotowanego brokuła, a do nich plastry tuńczyka wcześniej zamarynowane w sosie z chilli i imbirem, a potem podpieczone. Kruche i pyszne! Pierwszy raz kupiłam świeżego tuńczyka i długo zastanawiałam się, co z nim zrobić. Początkowo myślałam o sashimi albo nigiri, ale w takiej formie trudno byłoby utrzymać jego świeżość przez kilka godzin. Padło więc na pieczenie. A na drugie danie/deser było inarizushi, czerwone winogrona oraz matcha mochi z czerwoną fasolą.

Tutaj chciałam wspomnieć o bento książkach, do których najczęściej zaglądam, jeśli nie wiem co lub co z czymś zrobić. Bardzo polecam The Just Bento Cook Book autorstwa Makiko Itoh. Zbieram się do kupienia drugiej części. A także obie części Lunchbox na każdy dzień spod ręki Malwiny Bareły. To, co najbardziej mi się w nich podoba, to prostota przepisów - brak tutaj wydumanych wymyślatych dań, a duży nacisk kładzie się na jakość produktów, sposób przygotowania oraz zbilansowanie pudełka. Mam na swojej półce jeszcze kilka innych bento książek, ale te zdecydowanie najbardziej do mnie przemawiają.



Skomponowanie tego pudełka było również okazją do wykorzystania mojej vintage furoshiki, którą udąło mi się upolować w sieci. Ma przepiękny mocny fioletowy kolor i widnieje na niej ponoć jakiś wiersz. Ale jaki, tego się chyba nigdy nie dowiem... Sprawdziła się świetnie i chyba będę częściej pakować pudełka w furoshiki. Oby już niedługo...

p.s. Być może całkiem niedługo pojawią się również wpisy o bento kodomo, czyli pudełkach dla dzieci.


poniedziałek, 20 lipca 2020

bento 379.


Jakiś czas temu w moje ręce trafiło to cudne pudełko z miłorzębami od Monbento. W końcu nadarzyła się okazja, aby je wypróbować. Co prawda, mam już praktycznie takie samo pudełko tylko z innym wzorem (pisałam o nim tutaj), ale tym miłorzębom nie mogłam się oprzeć. ♥♥♥


Nie będę więc opisywać tutaj tego bento box'a, ponieważ poza kolorystyką nic go nie różni od tego, które już mam. Mimo że pudełka Monbento są spore, tym razem musiałam posiłkować się jeszcze dodatkowym pudełkiem. Okazało się, że na spacer mamy do zabrania mnóstwo smakołyków. :) 


Spałaszowaliśmy więc kilka torebek inarizushi z ryżem i furikake (tym razem świeżo nabyta posypka z suszonymi płatkami tuńczyka na słodko, bo ze słodkim sosem sojowym - REWELACJA), pieczone bataty oraz pieczone kulki z tofu i bazylią. Dodatkowo mieliśmy mini onigiri z samiutkim pysznym ryżem oraz owoce - śliwki i borówki.


Pudełko idealnie sprawdziło się jako jako bento przegryzkowe. Na pewno nie raz jeszcze będzie używane, obiadowo pewnie niedługo również. :)

wtorek, 10 marca 2020

bento 378.


Sporo czasu już upłynęło od mojego ostatniego pudełka i bentowego posta. Bardzo powoli wracam do bentowania i na razie są to sporadyczne okazje. Co nie oznacza, że nowe pudełka, przepisy, etc. nie kuszą. :) Ostatnio trafił mi się dzień poza domem, więc była to idealna okazja, żeby w końcu coś zbentować. :) Użyłam jednego z moich ulubionych piętrowych pudełek oraz słoiczka po holenderskiej marmoladzie, który okazał się być idealny wielkościowo. Zdjęcia średnie, ale robione ciemną nocą... Będzie lepiej. :)



A że zachciało mi się sushi, to sushi trafiło do pudełka. Tym razem w wersji wege - sałata, marynowana tykwa, omlet tamagoyaki, ogórek i serek z dodatkiem wasabi. A do tego słodki sos sojowy. Zabrakło czerwonej papryki, która nieco podkręciłaby smak, ale i tak rolki wyszły pyszne i treściwe. Na drugie śniadanie był z kolei deser z jogurtem, czekoladowo-orzechową granolą i porzeczkami, które przetrwały zimę w zamrażalce. Uwieńczeniem były matcha karmelki prosto z Hokkaidō, a wynalezione w sklepie Miniso.


Fajnie jest bentować.

czwartek, 21 listopada 2019

Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy


Minął już prawie rok od mojego ostatniego pudełka na blogu... Mimo że ostatnimi czasy bentuję bardzo sporadycznie (i zapowiadam wielki powrót na wiosnę!), to nie oznacza, że nie śledzę bentowych tematów. :) Już od dłuższego czasu wiedziałam, że Malwina z Filozofii smaku planuje wydać swoja drugą bento książkę (o pierwszej pisałam tutaj). Więc czekałam. 

Nadszedł ten dzień i książka trafiła w końcu w moje ręce - tak jak i pierwsza część, dostarczona została ładnie zapakowana i z bentowymi gadżetami. Szata graficzna ponownie wzbudziła we mnie ochy i achy. Pierwsza część utrzymana była w tonacji zielonej, tutaj na pierwszy plan wszedł kolor niebieski. Objętościowo druga część wcale jest nie mniejsza, a pierwszy rzut oka na wnętrze utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że to nie tylko uczta dla ciała (dzięki wyśmienitym przepisom), ale i dla ducha (z powodu cudownie kolorowych fotografii).


Z pierwszych stron dowiadujemy się o tym, jak najlepiej zabrać się do bentowania, kiedy i jak gotować, jak przechowywać jedzenie w lodówce oraz ograniczyć koszty związane z kupowaniem żywności. Same praktyczne porady przetestowane przez samą autorkę, a więc sprawdzone. Bardzo spodobała mi się część Od korzenia po liście, w której dowiadujemy się nie tylko, że takie części roślin jak np. liście kalarepy czy skórka arbuza są jadalne, ale również jak możemy wykorzystać je w kuchni. Niektóre przykłady mogą okazać się naprawdę niemałym zaskoczeniem. :) 

Rozdział Przepisy podstawowe to chyba moja ulubiona część książki, ponieważ nie raz uświadomiła mi, że tak naprawdę mogę jeszcze z wielu rzeczy gotowych i kupnych zrezygnować i przygotować je sama w domu. Taniej i zdrowiej. Na pewno do takich produktów zaliczyć mogę dresingi do sałatek. Zwykle ich nie używałam, bo po prostu nie chciało mi się ich robić i wydawało mi się, że szkoda tracić na nie czas. A to błąd! Bo nie dość, że dressing odpowiednio dobrany do sałatki (ba, nawet do samej chrupiącej sałaty!), robi robotę, to jeszcze okazało się, ze można różne rodzaje dressingów bardzo szybko i łatwo przygotować samemu w domu. Praktykuję. :) 

Kolejne rozdziały to już konkretne przepisy i pudełka podzielone tak jak poprzednio według pór roku. Wiosna przenosi nas w zielony świat szparagów, rzodkiewki i szpinaku. Dostajemy zestaw przepisów, w których te oraz inne sezonowe warzywa sprawdzą się najlepiej między innymi na japońską sałatkę ziemniaczaną czy wytrawne muffiny z kurczakiem i szpinakiem. Jest też sporo truskawkowych przepisów. Mniam! Z kolei Lato pełne jest czerwieni pomidorów, bobu i papryki, które można połączyć np. kuskusem, hiszpańskim chorizo czy pęczakiem. Jesień to z kolei kolor pomarańczowy - mamy dynię, marchewki, kurki... i przepisy np. na pikantnego pieczonego kalafiora, omlet marchewkowy czy placki z kiszonej kapusty. A Zima? To biel pietruszki, białej fasoli i kokosu. A w przepisach znajdziemy np. kotlety brokułowe, tofu w sosie chili czy tajską zupę w słoiku.

W książce mamy nie tylko wytrawne przepisy, ale również sporo słodkości - dowiemy się między innymi jak przygotować omlet sernikowy, babeczki brownie czy placuszki piernikowe. Bardzo tez przypadły mi do gustu przepisy typu ryż "sprzątanie lodówki" - u mnie zwykle jest to sałatka "co mi zostało w lodowce", więc doskonale rozumiem ten typ posiłków. :) Na koniec mamy także zestaw przepisów na koktajle i napoje.

Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy to świetne uzupełnienie pierwszej książki. Ponownie dostajemy sporą porcję przepięknie i zdrowo skomponowanych pudełek. Dodatkowo każdy przepis jest oznaczony notką o stopniu trudności, czasie, który jest potrzebny do jego wykonania oraz informacją o sposobie przechowywania gotowego posiłku. To, co bardzo przekonuje mnie do przepisów Malwiny (i o czym już wspominałam), to fakt, że potrzebne części składowe każdego dania są do dostania  - nie ma tu wydumanych wziętych z kosmosu składników, których nigdzie nie można kupić. Podsumowując - książka nadaje się i dla osób, które już przygotowują swoje pudełka i dla osób, które dopiero chcą taką przygodę zacząć. Książkę więc zakupcie, zaglądajcie na bloga Filozofia smaku i bentujcie!


Make bento, not war!


Zdjęcia promocyjne wydawnictwa Znak Horyzont oraz ze strony Filozofia smaku.

poniedziałek, 7 stycznia 2019

bento 377.


Zima za progiem, dzień długi i szaro-bury, więc bento musi być kolorowe, smaczne i duże. :) Lubię pudełka od Monbento, ale czasami wydają mi się zbyt pojemne jak na porcję obiadową do pracy i jak na moje potrzeby. Dzisiaj długaśny poniedziałek, więc kto wie, może nic nie zostanie w pudełku... Tym razem zabrałam ze sobą sałatkę grecką oraz kotlet z sosem tonkatsu i ryż z nieco kwaskową furikake. W kwiatki. :)


A na deser bardzo zielone muffinki z matcha, malinami i migdałami. Często je piekę, bo łatwo się je przenosi, szybko robi i zawsze dobrze smakują. Tym razem użyłam świeżej matcha z tegorocznej wizyty w Wazuce. Zielone niebo w gębie!


Miłego poniedziałku! (mimo wszystko) :)

poniedziałek, 3 grudnia 2018

bento 376.


Na poniedziałek typowe bento zero waste - czyli pozostałości niedzielnego śniadania i obiadu. :) Nie ma w tym nic zaskakującego, ponieważ bardzo często do moich pudełek lądują tzw. resztki. Bo co zrobić z kawałkiem brokuła czy marchewki i jabłka? Nie ma sensu na siłę wciskać w siebie ostatniego naleśnika, skoro można go potem wrzucić do bento jako słodką przekąskę. Od lat wcielam w życie japońskie przysłowie Hara hachi bun me (腹八分目/はらはちぶんめ), co można przetłumaczyć jako "jedz tak, abyś był pełny w 80% procentach". Czyli zostaw mały niedosyt, a reszta niech wyląduje w pudełku. :)


Więc mamy ocalałego naleśnika z dżemem wiśniowym oraz kawałki owocu kaki na słodko. A główne danie to makaron szpinakowy z serem feta i brokułem. Trochę koloru w bento nie zaszkodzi na ten pochmurny grudniowy już dzień...

Coraz bliżej święta... :)

środa, 21 listopada 2018

Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskimi bento


Na książkę Malwiny z bloga Filozofia smaku czekałam tygodniami i miesiącami. Kiedy tylko dowiedziałam się, ze taki projekt będzie, odliczałam dni do premiery. Dlaczego? Ponieważ śledzę bloga Malwiny od dawna, bardzo kibicuję bliskiej mi inicjatywie Make bento, not war i czekałam, kiedy będzie z tego wszystkiego fajna bento książka. I w końcu pojawiła się w moich rękach! Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskimi bento trafiła do mnie we wspaniałej oprawie, z gadżetami i gotowym planem na bento.

Jeśli śledzicie bloga, to zapewne wiecie, że idea bento jest mi bardzo bliska. Bentuję od kilku lat, zwykle improwizuję, ale czasami sięgam po przepisy czy podpowiedzi z sieci. Wśród stron, na które zaglądam jest między innymi JustBento. Maki tworzy świetne pudełka, zdrowe i treściwe, a swoje pomysły na bento zawarła w dwóch książkach Just Bento Cook Book. Ciesze się, że obok na moją półkę trafiła rodzima bento book spod ręki Malwiny. Bo dzień bez bento to dzień stracony! 


Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskimi bento to książka bardzo ładnie wydana i pełna treści. Podzielona jest na kilka części, łatwo można w niej znaleźć potrzebne informacje, a zdjęcia przyciągają wzrok i sprawiają, że chce się samemu podany przepis wypróbować.

Przepisy są bardzo ładnie i przejrzyście podane z krótkim wprowadzeniem do konkretnego bento. Poza składnikami oraz sposobem przygotowania, każdy przepis oznaczony jest również pod względem trudności, ilości czasu, który trzeba poświęcić na przygotowanie danego pudełka oraz porcji, które powstaną. To, co bardzo spodobało mi się w książce Malwiny, to nie tylko podzielenie przepisów na bento zgodnie z porami roku i sezonowymi składnikami, ale także szerszy kontekst. Pierwsza część książki wprowadza nas w bento świat - dostajemy garść porad między innymi odnośnie samych pudełek do bento, przechowywania żywności oraz wykorzystania resztek.

Moim zdaniem wszystkie przepisy są do zrobienia, to znaczy, zarówno pod względem poziomu umiejętności kucharskich oraz dostępności składników. Trzeba pamiętać, że Malwina inspiruje się japońskimi bento, więc w przepisach nie znajdziemy składników, które są niedostępne na naszym polskim podwórku. Ponadto książka podpowiada również, że niektóre składniki, jak furikake, czyli posypki do ryżu, można przygotować samodzielnie w domu.


Na koniec muszę wpleść do tego posta trochę prywaty. :) Malwinę znam jedynie wirtualnie (musimy to w końcu zmienić!) i bardzo mile mnie zaskoczyło, że w swojej książce powołuje się ona na JBB. Nie ukrywam, że sprawiło mi to ogromną radość. Ponadto jedna z mono.toreb, marki mono., którą od jakiegoś czasu staram się rozwijać, pojawiła się na zdjęciu, co także było dla mnie przemiłym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że dzięki Malwinie i jej książce, bento idea będzie coraz bardziej popularna, a ludzie coraz bardziej świadomi tego, co jedzą. Jeśli śledzicie bloga Malwiny (a jeśli nie, to zachęcam), warto także zapisać się do grupy na FB Make bento, not war! Smaczne i zdrowe lunchboxy! Po smaczne i pięknie podane inspiracje na każdy dzień!


Make bento, not war!


piątek, 2 listopada 2018

bento 375.


No to mówimy 'Cześć!' temu dniu i zbliżającemu się weekendowi. Ja dziś w pracy, ale dzień umila mi ryżowe bento. :) Kupiłam ostatnio koreański ryż do sushi i jest prze-pysz-ny! Nie mogłam się powstrzymać i wypchałam nim całe pudełko. :)



Inarizushi to jedno z moich ulubionych rodzajów tego japońskiego dania. Słodkie torebki tofu wypełnione (w tym przypadku) ryżem z warzywną posypką. Idealne na dwa kęsy i do pudełka. Bardzo szybkie w przygotowaniu - torebki tofu kupuję gotowe i wypełniam według uznania. Obok inarizushi mamy dwa duże onigiri z tuńczykiem i majonezem oraz pomidora-malinówkę.


Kolejne pudełka w drodze! :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

bento 374.


Nie jestem wielka fanką lata, a upałów wręcz nie cierpię. Także dlatego, że nic się nie chce - gotować się nie chce, robić bento się nie chce, fotografować się nie chce. Generalnie nic się nie chce. Ale słodkiego chce się zawsze. :) Dlatego odkurzyłam kilka tygodni temu ten przepis na sernik na zimno z matcha i owocami i teraz mamy taki sernik niemalże co tydzień. Mój faworyt to zdecydowanie wersja z borówkami.


Dwa duże kawałki wylądowały więc w bento, aby umilić długi dzień w pracy. :) A co na obiad? Kotleciki z piersi kurczaka z sosem tonkatsu oraz sałatka z cukinii, czerwonej papryki i tofu. Należę do osób, które zazwyczaj na tzw. drugie danie rezygnują z ziemniaków, makaronu czy ryżu. To nie jest regułą, ale zwykle tak jakoś wychodzi. :) 



p.s. Zróbcie ten sernik, upał będzie bardziej zjadliwy. ;)

poniedziałek, 23 lipca 2018

bento 373.


Truskawki, truskawki i chyba już po truskawkach... Rzutem na taśmę wylądowały w pudełku i w muffinkach z zieloną herbatą. Na deser. :) Praktycznie cały czas używam "porcelanowego" pudełka od Monbento, o którym pisałam tutaj. Sprawdza się doskonale!


A na obiad bardziej treściwie - mięsne kulki z rozmarynem i słodkim sosem tonkatsu oraz podduszone na oliwie warzywa (bakłażan, cukinia i papryka). Fajny zestaw na fajny dzień mam nadzieję. :)