wtorek, 17 stycznia 2017

bento 360.


Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem wielką zwolenniczką tzw. power barów, batonów mocy etc. W Japonii zdarzało mi się zjadać Calorie Mate (szczególnie, jak weszła wersja z zieloną herbatą :) ), ale nie do końca w moim przypadku spełniały one swoją rolę. Ot, zdrowa przekąska, ale z dodawaniem energii było raczej kiepsko. :) Przypadkiem trafiłam na power bar firmowane nazwiskiem Anny Lewandowskiej. Oczywiście nie to skusiło mnie na ich zakup, ale fakt, że składnikiem jednego z nich jest matcha. :)


Power Bar Dynia&Matcha ma typową dla wielu tego rodzajów nieco gumiastą fakturę, co mi osobiście nie przeszkadza. Batoniki sa smaczne i pożywne - faktycznie nieco zapęłniają żołądek. Matcha jest niewyczuwalna, ale jest. A to już coś. :) Taki batonik jest świentym uzupełnieniem lekkiego lunchu, który u mnie dzisiaj jest pudełkiem z kawałkami kurczaka, brokułem, fetą i pestkami dynii. 


Dobrego dnia! :)

poniedziałek, 9 stycznia 2017

bento 359.


Z Nowym Rokiem kolejny raz sobie obiecuję częściej publikować posty bentowe. Życie zapewne i to postanowienie zweryfikuje. :) Tymczasem jednak obiecuję sobie i Wam jakieś bento najczęściej jak się da - idealnie byłoby raz w tygodniu... Zobaczymy. :)


Zima trzyma, więc bento obfite. :) Niezawodne risotto, które syci, wygląda i smakuje wybornie z pieczarkami, szpinakiem i... preparowaną quinoa. Odkryłam tę postać komosy ryżowej jakiś czas temu w Belgii, ale okazuje się, że i u nas jest już dostępna w tej wersji. 



A na deser kruche ciastka z matcha oraz migdały. Na dobry dzień i dobry tydzień. Smacznego i ciepłego! :)