Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bataty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bataty. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 lipca 2020

bento 379.


Jakiś czas temu w moje ręce trafiło to cudne pudełko z miłorzębami od Monbento. W końcu nadarzyła się okazja, aby je wypróbować. Co prawda, mam już praktycznie takie samo pudełko tylko z innym wzorem (pisałam o nim tutaj), ale tym miłorzębom nie mogłam się oprzeć. ♥♥♥


Nie będę więc opisywać tutaj tego bento box'a, ponieważ poza kolorystyką nic go nie różni od tego, które już mam. Mimo że pudełka Monbento są spore, tym razem musiałam posiłkować się jeszcze dodatkowym pudełkiem. Okazało się, że na spacer mamy do zabrania mnóstwo smakołyków. :) 


Spałaszowaliśmy więc kilka torebek inarizushi z ryżem i furikake (tym razem świeżo nabyta posypka z suszonymi płatkami tuńczyka na słodko, bo ze słodkim sosem sojowym - REWELACJA), pieczone bataty oraz pieczone kulki z tofu i bazylią. Dodatkowo mieliśmy mini onigiri z samiutkim pysznym ryżem oraz owoce - śliwki i borówki.


Pudełko idealnie sprawdziło się jako jako bento przegryzkowe. Na pewno nie raz jeszcze będzie używane, obiadowo pewnie niedługo również. :)

poniedziałek, 2 lutego 2015

bento 321.


Inspiracją dla dzisiejszej sałatki był ten przepis. Jak szybko można zauważyć, to była wręcz luźna interpretacja, ale głównie chodziło mi o jakieś ciekawe połączenie z batatami. Dodałam na przykład makaron ryżowy w kształcie muszelek, aby było bardziej treściwie - a nie chciałam używać ryżu. Makaron jakoś bardziej mi przypasował. :)



Jest również muffinka z anko, czyli z pastą z fasolki azuki. To już moje drugie podejście do takich muffinek i mimo ze wychodzą, mimo że połączenie matcha i anko jest bardzo japońskie, mnie nie do końca odpowiada. Wolę tylko matcha. :)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

bento 316.


W końcu skusiłam się na bataty, które uwielbiam, ale nigdy nie miałam okazji przygotować ich w domu. Zainspirowała mnie moja koleżanka K. z bloga Odcienie Kuchni i jej przepis na pieczone bataty. Swoje pokroiłam w krążki i upiekłam z odrobiną oliwy i soli. Mniam! 



A do batatów rybka - tym razem dorsz pieczony w ziołach. Nieco zzieleniał na zdjęciach - pewnie już wspominałam, że nie cierpię (i nie umiem :)) robić zdjęć w sztucznym świetle... Na deser mini paczuszka Koala March by Wedel. :)

Miłego poniedziałku! :)