Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kimchi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kimchi. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 lutego 2021

bento 381.

 

Czasami nawet jak bento nie jest potrzebne, lubię je sobie stworzyć. Tak dla sportu. :) Całkiem przyjemnie jest zjeść takie ładne bento także w domu. Mimo to mam nadzieję, że już niedługo będzie więcej okazji na bentowanie w plenerze...


Szukałam jakiegoś fajnego pomysłu na tofu. Żeby było prosto, smacznie i w miarę szybko. I trafiłam na przepis z książki Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy. Miałam akurat twarde tofu, więc sprawdziło się świetnie, a sos słodko-sojowy idealnie trafił w moje kubki smakowe. Na pewno będzie powtórka!


Plastry tofu na ryżu, a obok domowe kimchi. Kilka prób już było i wciąż doskonalimy swój przepis próbując tego i owego, różnych technik i tajemnych sposobów. Na razie eksperymentujemy z tylko trochę ostrym i nieco słodkim kimchi. Pierwsze próby całkiem udane.

A na deser jak to często bywa przysmak matcha - muffinka z z czerwonymi porzeczkami w wersji pszenno-owsianej. 


Make bento not war!

czwartek, 9 października 2014

bento 309.


Jakoś ten pęczak się przypałętał i znowu wylądował w bento. Tym razem z postaci warzywnych burgerów. :) Zainspirował mnie ten przepis, ale (bo jakże by inaczej) znowu coś zrobiłam po swojemu. Głównym składnikiem moich burgerów jest oczywiście pęczak oraz marchewka. Do niektórych dodałam również czarnuszki. 



Jako dodatek świetnie sprawdziło się ostre kimchi oraz sos tonkatsu. Smacznie i treściwie, to lubię. :)


poniedziałek, 6 października 2014

bento 308.


Po ostatnim sobotnim odkryciu (za które dziękuje pięknie D&P&N) i małych zakupach, nie mogło nie być w bento pysznego kimchi, które udało mi się upolować. Na robienie domowego jeszcze się nie namówiłam, a kupne też bywało różne. To jest niemal idealne. Niemal, bo dla mnie jednak troszkę za ostre.


Ale idealne na jesień, aby nas zahartować. :) Kimchi świetnie się sprawdziło jako dodatek do kotlecika tonkatsu. Znowu zapomniałam o panko, więc za panierkę posłużyły otręby owsiane.

Yeasień! :)