Sporo czasu już upłynęło od mojego ostatniego pudełka i bentowego posta. Bardzo powoli wracam do bentowania i na razie są to sporadyczne okazje. Co nie oznacza, że nowe pudełka, przepisy, etc. nie kuszą. :) Ostatnio trafił mi się dzień poza domem, więc była to idealna okazja, żeby w końcu coś zbentować. :) Użyłam jednego z moich ulubionych piętrowych pudełek oraz słoiczka po holenderskiej marmoladzie, który okazał się być idealny wielkościowo. Zdjęcia średnie, ale robione ciemną nocą... Będzie lepiej. :)
A że zachciało mi się sushi, to sushi trafiło do pudełka. Tym razem w wersji wege - sałata, marynowana tykwa, omlet tamagoyaki, ogórek i serek z dodatkiem wasabi. A do tego słodki sos sojowy. Zabrakło czerwonej papryki, która nieco podkręciłaby smak, ale i tak rolki wyszły pyszne i treściwe. Na drugie śniadanie był z kolei deser z jogurtem, czekoladowo-orzechową granolą i porzeczkami, które przetrwały zimę w zamrażalce. Uwieńczeniem były matcha karmelki prosto z Hokkaidō, a wynalezione w sklepie Miniso.
Fajnie jest bentować. ❤
Mam taką ochotę na sushi, że zjadlabym wersję wegetariańską.
OdpowiedzUsuńWege rolki są pyszne! Polecam wypróbować takie z czerwoną papryką również. :)
Usuń