poniedziałek, 26 stycznia 2015

bento 320.


Dzisiaj ponownie w pudełku onigiri, a także mały eksperyment z pastą miso i zielone Kit Katy. :)



Onigiri najprostsze w świecie, czyli czysty ryż z kolorową furikake. Za to obok nieco się dzieje. :) Do tej pory używałam pasty miso do robienia zupki oraz marynowania np. kurczaka. I taki był pierwotny plan, ale... zapomniałam zamarynować kurczaka. Nie chciałam jednak zrezygnować z pomysłu "kurczaka w paście miso", więc poszłam na żywioł i do surowego kurczaka, którego miałam zamiar podsmażyć na oliwie, dodałam również łychę pasty miso. I wyszło. :) Na koniec trochę czarnego sezamu oraz kwiatki z buraka i bento gotowe.

A na deser ostatnie już matcha Kit Katy, aby osłodzić początek tygodnia. Miłego! :)



poniedziałek, 19 stycznia 2015

bento 319.


Ostatnio chodziło za mną onigiri. Być może to znowu tęsknota za tymi japońskimi, które często kupowałam jako przekąskę w locie. :) A więc w ruch poszedł ryż, tuńczyk i czarnuszka. A także magiczny składnik odkryty przeze mnie niedawno - sos bananowy. Wbrew może pierwszym skojarzeniom, sos bananowy nie jest słodki (są dwa rodzaje tych sosów - łagodny i ostry), a smak bananów jest ledwo wyczuwalny. Dodaję go do wielu potraw, do mięs, np. do kurczaka, sprawdza się zamiast ketchupu, czy jako dodatek do sałatek.



Więc tym razem w środku onigiri mamy tuńczyka z czarnuszka i odrobiną sosu bananowego. :) A obok sałatka z buraka, pestek dyni, sałaty oraz malinowego winegret. I tylko czegoś na deser brakuje. :) Miłego poniedziałku!


piątek, 9 stycznia 2015

Projekt Ekiben #8


Ekiben nr 7


Miejsce zakupu: stacja Shinjuku, Tokio
Cena: 980¥
Zawartość: lotos, ryż z furikake, mięsko curry, ryba, pikle, kawałek tamagoyaki, marynowany imbir
Ocena: 7/10



To już ostatnia, ale jedna z lepszych, odsłona Projektu Ekiben. To również jedno z moich ulubionych pudełek podróżnych, bo mamy małe porcje różnych smacznych różności. Jak zwykle najbardziej smakował mi omlet oraz warzywa. Bliżej niezidentyfikowane mięsko curry również było smaczne. Kolorowo i ładnie podane. :)

Przydałyby się takie ekibeny i u nas. A przy kolejnej podróży do Japonii (oby!) na pewno jeszcze na kilka się skuszę. :)