Na książkę Malwiny z bloga Filozofia smaku czekałam tygodniami i miesiącami. Kiedy tylko dowiedziałam się, ze taki projekt będzie, odliczałam dni do premiery. Dlaczego? Ponieważ śledzę bloga Malwiny od dawna, bardzo kibicuję bliskiej mi inicjatywie Make bento, not war i czekałam, kiedy będzie z tego wszystkiego fajna bento książka. I w końcu pojawiła się w moich rękach! Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskimi bento trafiła do mnie we wspaniałej oprawie, z gadżetami i gotowym planem na bento.
Jeśli śledzicie bloga, to zapewne wiecie, że idea bento jest mi bardzo bliska. Bentuję od kilku lat, zwykle improwizuję, ale czasami sięgam po przepisy czy podpowiedzi z sieci. Wśród stron, na które zaglądam jest między innymi JustBento. Maki tworzy świetne pudełka, zdrowe i treściwe, a swoje pomysły na bento zawarła w dwóch książkach Just Bento Cook Book. Ciesze się, że obok na moją półkę trafiła rodzima bento book spod ręki Malwiny. Bo dzień bez bento to dzień stracony!
Jeśli śledzicie bloga, to zapewne wiecie, że idea bento jest mi bardzo bliska. Bentuję od kilku lat, zwykle improwizuję, ale czasami sięgam po przepisy czy podpowiedzi z sieci. Wśród stron, na które zaglądam jest między innymi JustBento. Maki tworzy świetne pudełka, zdrowe i treściwe, a swoje pomysły na bento zawarła w dwóch książkach Just Bento Cook Book. Ciesze się, że obok na moją półkę trafiła rodzima bento book spod ręki Malwiny. Bo dzień bez bento to dzień stracony!
Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskimi bento to książka bardzo ładnie wydana i pełna treści. Podzielona jest na kilka części, łatwo można w niej znaleźć potrzebne informacje, a zdjęcia przyciągają wzrok i sprawiają, że chce się samemu podany przepis wypróbować.
Przepisy są bardzo ładnie i przejrzyście podane z krótkim wprowadzeniem do konkretnego bento. Poza składnikami oraz sposobem przygotowania, każdy przepis oznaczony jest również pod względem trudności, ilości czasu, który trzeba poświęcić na przygotowanie danego pudełka oraz porcji, które powstaną. To, co bardzo spodobało mi się w książce Malwiny, to nie tylko
podzielenie przepisów na bento zgodnie z porami roku i sezonowymi
składnikami, ale także szerszy kontekst. Pierwsza część książki
wprowadza nas w bento świat - dostajemy garść porad między innymi
odnośnie samych pudełek do bento, przechowywania żywności oraz
wykorzystania resztek.
Moim zdaniem wszystkie przepisy są do zrobienia, to znaczy, zarówno pod względem poziomu umiejętności kucharskich oraz dostępności składników. Trzeba pamiętać, że Malwina inspiruje się japońskimi bento, więc w przepisach nie znajdziemy składników, które są niedostępne na naszym polskim podwórku. Ponadto książka podpowiada również, że niektóre składniki, jak furikake, czyli posypki do ryżu, można przygotować samodzielnie w domu.
Na koniec muszę wpleść do tego posta trochę prywaty. :) Malwinę znam jedynie wirtualnie (musimy to w końcu zmienić!) i bardzo mile mnie zaskoczyło, że w swojej książce powołuje się ona na JBB. Nie ukrywam, że sprawiło mi to ogromną radość. Ponadto jedna z mono.toreb, marki mono., którą od jakiegoś czasu staram się rozwijać, pojawiła się na zdjęciu, co także było dla mnie przemiłym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że dzięki Malwinie i jej książce, bento idea będzie coraz bardziej popularna, a ludzie coraz bardziej świadomi tego, co jedzą. Jeśli śledzicie bloga Malwiny (a jeśli nie, to zachęcam), warto także zapisać się do grupy na FB Make bento, not war! Smaczne i zdrowe lunchboxy! Po smaczne i pięknie podane inspiracje na każdy dzień!
Make bento, not war!