Zupa w bento? A czemu nie. :) Pudełko na zupę kupiłam dosłownie za paręnaście złotych w jakimś markecie i służy mi już kilka lat. Jest szczelne (nie, nie próbowałam stawiać go do góry nogami :) ) i ma dobrą pojemność, w sam raz na porządną porcję.
Zupa na bazie wywaru z dashi to mój kulinarny hit. Robi się ją dosłownie w 15 minut, jest pożywna, smaczna i rozgrzewająca. Używam różnych składników - poza dashi i makaronem (najczęściej soba), dzisiaj may grzyby shiitake, marchewkę, por, czarny sezam i pietruszkę. Świetnie rozgrzewa w mroźne dni. Przepis na wywar możecie znaleźć tutaj.
A na deser muffinki z herbata hojicha raz odmowa konfiturą z rabarbaru i imbiru (tzw. hiramem). Przy okazji tego posta odkopałam dawno nie używaną torebkę na bento Glit&Brill. Zapomniałam już, jak bardzo jest poręczna i pakowana - nawet pomarańcza na mały głód się dodatkowo zmieściła.
Z takim bento poniedziałek nie taki straszny. Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz