Jak zwykle korzystając z okazji bycia gdzieś, zrobiłam mały rekonesans japońskich miejsc jedzeniowych. Tym razem padło na Dusseldorf, gdzie akurat japońskich miejsc jest sporo. Mieszka tam bardzo wielu Japończyków i na pewno ma to jakieś znaczenie. :)
Niemalże od razu trafiliśmy na jedną z restauracji sieci Maruyasu. W ofercie jest sushi (sprzedawane także na sztuki), makarony, również bento, ale tym razem skusiliśmy się na smażoną sobę i yakitori.
Porcje nie należą do największych, a i ceny do najmniejszych, ale
wyjścia nie ma - jeśli chcemy zjeść coś japońskiego, musimy przygotować
się na niemieckie standardy. :)
Następnie udaliśmy się na Immermannstrasse, chyba najbardziej japońskiego miejsca w Dusseldorfie. Są tu japońskie sklepy, w tym księgarnia, restauracje, piekarnia, a nawet hotel. W Kioto Porzellan znaleźć można pudełka do bento i trochę akcesoriów, ale szału nie ma. Mają za to świetne zestawy do ceremonii herbacianej.
Jeszcze całkiem niedawno spory wybór bento boxów i akcesoriów był w OCS Japan Store, o którym pisałam już tutaj. Szkoda, że sklep został zamknięty na dobre. Jest także w Dussledorfie ponoć bardzo dobrze wyposażony sklep Takagi, jednak tym razem nie udało nam się do niego dotrzeć.
Pod względem jedzenia zdecydowanie moim numerem jeden jest Waraku. To głównie sklepik z onigiri, ale mają czasami także bento. Wracaliśmy tam kilka razy, mimo że ceny wysokie (1 sztuka onigiri kosztuje 2,50 euro). Onigiri z warzywami, kurczakiem teriyaki, krewetką, wasabi czy kimchi to tylko kilka propozycji Waraku. Na pewno warto tam zajrzeć, kupić choć jedno onigiri i dostać je ładnie zapakowane w firmową torebeczkę na wynos. :)
Więcej bento miejsc nie znaleźliśmy, ale na pewno warto jeszcze zgłębić temat. Może uda się następnym razem. :)