Furoshiki (風呂敷) to tradycyjna japońska chusta do pakowania, przenoszenia i noszenia najróżniejszych rzeczy - od zakupów i książek do butelek sake. Historia chust furoshiki sięga okresu Nara (710-784), jednak na popularności zyskały w epoce Edo (1603-1868), kiedy także bento bardzo się rozpowszechniło. Na początku XX wieku, kiedy produkcja tekstylna mocno ruszyła do przodu, furoshiki często używano także do pakowania prezentów i drobnych upominków. Cieszyły się niesłabnąca popularnością, aż do czasów powojennych, kiedy pojawiły się wszelkiego rodzaju reklamówki. Mimo to furoshiki nadal są używane w Japonii. Nazwa wywodzi się od materiału, w który zwijano w łaźniach mokre ręczniki oraz ubrania: furo (風呂), czyli "kąpiel, łaźnia" i czasownik shiku (敷), czyli "rozkładać". Furoshiki może być wykonana z jedwabiu, bawełny, krepy i innych materiałów. Chusty mają różne wielkości, najbardziej rozpowszechnione są te o kształcie kwadratu o oku 45cm lub prostokąta o wymiarach 68cm na 72cm.
W Japonii całkiem popularne są torby i torebki wykonywane z furoshiki, do których dokupić można specjalne uchwyty, np. drewniane. Można je zrobić na przykład tak:
Nic więc dziwnego, że furoshiki używane są także do pakowania w nie pudełek bento. A po rozłożeniu służyć mogą jako serwetka/obrusik. :)
Jestem w posiadaniu jednej oryginalnej furoshiki. W zajączki. Przyznaję, nie używam jej zbyt często - preferuję torebki na bento pudełka, tzw. kinchaku, o których tez mam zamiar niedługo napisać. :)
A jak to się robi? Sposobów wiązania furoshiki jest wiele, ponoć nawet ponad tysiąc... Tutaj jeden z nich.
Są także, a jak!, furoshiki do pakowania pałeczek.
Podobnie jak bento boxy, furoshiki także są praktyczne i ekologiczne. Jednej chusty można używać na wiele sposobów i świetnie zastępują reklamówki i papierowe torby. A tutaj tutorial jak krok po kroku zrobić sobie furoshiki z pasującym paskiem do pudełka bento.
Polecam także polski blog o furoshiki - Furoshiki Club. Jest nawet kilka pomysłów na zapakowanie bento. Wkrótce także otwarcie sklepu online. No to idziemy na zakupy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz