środa, 16 maja 2012
bento 18.
Dzień pod znakiem inarisush, czyli sushi, w którym ryż wypełnia smażone torebki tofu. Moje ulubione. A że mamy na razie spory zapas furikake, postanowiłam zrobić sushi w ekspresowym tempie i po prostu wymieszać ryż z posypką.
Do pudełka zmieściły się aż cztery inarizushi i sos sojowy, a nawet kawałek białego litewskiego serka (znany z poprzedniego bento). Smaki doskonale się skomponowały. :) A że nie mogę się już doczekać "naszych" truskawek, skusiłam się na te zagraniczne. I kolejny raz się okazuje, że te rodzime są o niebo lepsze. Ale jakiś przedsmak był. Do tego słodziutkie mango i pistacjowa czekolada.
Nieskromnie muszę przyznać, że sushi wychodzi mi coraz lepiej. A i znajomi nie narzekają. Kto wie, może zostanę kiedyś sushi masterem... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz jakieś miejsce, gdzie kupujesz te torebki, czy po prostu puszki z Allegro?
OdpowiedzUsuńKupuję zawsze w Smakach Świata: http://www.renoma-wroclaw.pl/smaki-swiata, z reguły mają. Też w puszkach. :)
UsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńNie ma za co! :)
Usuń