piątek, 11 maja 2012
bento goes out. 3
Piękny dzień, więc bento do torebki i w drogę. A że zapowiadało się na wielogodzinne skupienie myśli, bento musiało być smaczne i treściwe. Jak zwykle zresztą. :) Mamy więc trzy rolki z marynowana tykwa i białym nieprażonym sezamem oraz sałatkę autorską. Autorska, bo składniki same wpadły do głowy, a potem do pudełka - jeśli już ktoś wcześniej je tak połączył, to ustępuję pola. :) Jest więc czerwone winogrono, serek brie, pestki dyni i rukola z kroplą oliwy z oliwek.
A gdzie dziś pognałam z bento?
Dziś bento poszło na warsztaty blogowe organizowane przez Babskie.TV. Dzielnie towarzyszyła mi My Roses Are Red. Dotrwałyśmy prawie do końca, a bento na tarasie uratowało nas niemal od śmierci głodowej. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czadowe! Super sałatka - moje też tak zwykle powstają ;)
OdpowiedzUsuń