piątek, 29 czerwca 2012
bento goes out. 5
Niedawno udało nam się ponownie spędzić kilka chwil w Ogrodzie Japońskim, o czym pisałam tutaj. Nie omieszkałam zabrać ze sobą bento. Czy można sobie wyobrazić lepsze miejsce na lunch z pudełka niż japońskie widoki? Nawet jeśli poza Japonią... ;)
Tym razem bento w iście japońskim klimacie, bo mamy suszone wiśnie i górę Fuji. Jedna z muffinek tak wystrzeliła w górę, że od razu jej kształt nasunął nam na myśli stożek Fuji-san. Przyprószyliśmy go trochę cukrem pudrem i voilà! Fuji-san jak malowana. :)
Poza tym, aby było jeszcze bardziej Japanese kawaii style, pokusiłam się o bohatera bajek/kreskówek/animacji. I to znanego chyba na całym świecie - o Myszkę Miki. Wizja kolejnej męczarni z wycinankami z nori trochę mnie zniechęcała, ale nie było tak źle, a i efekt końcowy chyba zadowalający. W końcu widać, że to słynna Myszka Miki. Mam taką nadzieję. :) Do tego mika ogórka świeżego i konserwowego.
czwartek, 28 czerwca 2012
bento 33.
Biedroneczki są w kropeczki... :) U mnie dziś w bento co prawda tylko jedna biedronka, ale nakrapiana, żeby nie powiedzieć popieprzona, bo plamki ma z czarnego pieprzu.
Biedronka odpoczywa na górze smażonego ryżu z kawałkami kurczaka, czerwona papryką, czarnymi oliwkami i odrobiną przyprawy do chili con carne. A na osłodę bardzooooooooooo słodkie tureckie lokum w czekoladzie oraz miks winnych gron.
A dziś już czwartek...! :)
środa, 27 czerwca 2012
bento 32.
Bento na tatami! Brzmi prawie jak tytuł książki... :)
Nie mogło być inaczej - bento musiało zagościć na podarowanych nam tatami. Ale tym razem pudełko jest mało japońskie. :) Mamy sałatkę makaronową z pomidorem, żółtym serem i bazylią. A także górę na słodko - naleśniki z twarożkiem i ptysie z kremem.
A wszystko pięknie (no może nie tak bardzo) zapakowane w furoshiki. Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do takiego transportowania bento. I marzy mi się nowa jakaś piękna chusta... :)
wtorek, 26 czerwca 2012
Bento - prawdziwa historia. part 3.
W okresie Taishō (1912-1926) pojawiły się aluminiowe pudełka, które stanowiły towar luksusowy i szybko stały się czymś bardzo pożądanym z powodu swego srebrnego połysku, łatwości w utrzymaniu, lekkości i wytrzymałości. W tym czasie bento jednak straciło nieco na znaczeniu, a nawet powstał ruch, który domagał sie zakazu przynoszenia pudełek do szkoły. Wiązało sie to z obawą, że bento, jego wygląd, zawartość i akcesoria, świadczą o statusie materialnym danej rodziny, a wiadomo, że w Japonii wszelkie odchylenia od normy są niemile widziane. Chciano w ten sposób zapobiec sytuacjom, w których dzieci z uboższych rodzin czułyby sie gorsze z powodu mniej wystawnego bento. Trend ten (także z powodu klęski nieurodzaju w rejonie Tohoku i braku żywności) utrzymywał się do czasów Drugiej Wojny Światowej oraz w latach powojennych. Z tych samych powodów popularne stało się proste tzw. hinomaru bento, a w wielu szkołach wprowadzono jednakowe posiłki dla uczniów oraz nauczycieli.
Bento ponownie zaczęło zyskiwać na popularności w latach osiemdziesiątych XX wieku. Pojawiły sie wtedy mikrofalówki, które ułatwiały przygotowywanie posiłków, a także bardzo wygodne całodobowe sklepy konbini, w których do dzisiaj można zaopatrzyć się w bento o każdej porze dnia i nocy. Ponadto pudełka drewniane czy aluminiowe masowo zaczęły być wypierane przez bento boxy wytwarzane z plastiku, ich cena spadła i każdy mógł pozwolić sobie na zakup pudełka o dowolnym kształcie, kolorze czy pojemności.
Bento powróciło do szkół, mimo że większosć z nich nadal serwuje posiłki uczniom, a i dorośli zaczęli je doceniać i zabierać ze sobą do pracy. Pikniki, wycieczki, podróże, specjalne dni w szkołach jak unodkai, czyli "dzień sportu" (運動会) - nie można ich sobie wyobrazić bez jakiegoś bento lub bento-podobnego posiłku. W niektórych szkołach organizowane są nawet bento days (bento no hi 弁当の日), a przyniesienie bento jest wtedy obowiązkowe.
Jak to z każdym trendem bywa, pojawiły się różnego rodzaju "wariacje na temat". O kyaraben bento i innych już pisałam, ale poza rodzajami samych bento boxów pojawiły się także różne grupy zajmujące się bento. Poza mamami, oczywiście, od jakiegoś czasu ujawniają się także bento danshi (弁当男子), czyli mężczyźni zajmujący sie robieniem bento. Sieć pełna jest stron im poświęconych i blogom samych bento danshi (do podejrzenia na przykład tu i tu). A na początku lat dziewięćdziesiatych ubiegłego wieku formowały sie grupy osób, które prześcigały się w coraz bardziej wyszukanych bento boxach, a forma stałą się dla nich ważniejsza niz treść. Fotografowali benta i organizowali liczne konkursy - trend ten jednak dość szybko stracił na znaczeniu.
Bento nadal jest wyrazem więzi rodzinnych i społecznych, a także stanowić może łącznik pomiędzy domem (uchi) a światem zewnętrznym (soto). Bardzo popularne są gotowe pudełka, jednak żadne nie smakuje tak dobrze, jak bento przygotowane przez mamę/tatę lub żonę/męża etc. albo zrobione własnoręcznie. Bento staje sie coraz bardziej popularne także poza Japonią, a wiele osób dostrzega jego zalety - zbilansowany posiłek ładnie i z troską podany i zapakowany.
Let's bento! ;)
Zdjęcie zapożyczone stąd.
Uczennice jedzące bento, 1935.
Bento ponownie zaczęło zyskiwać na popularności w latach osiemdziesiątych XX wieku. Pojawiły sie wtedy mikrofalówki, które ułatwiały przygotowywanie posiłków, a także bardzo wygodne całodobowe sklepy konbini, w których do dzisiaj można zaopatrzyć się w bento o każdej porze dnia i nocy. Ponadto pudełka drewniane czy aluminiowe masowo zaczęły być wypierane przez bento boxy wytwarzane z plastiku, ich cena spadła i każdy mógł pozwolić sobie na zakup pudełka o dowolnym kształcie, kolorze czy pojemności.
Bento powróciło do szkół, mimo że większosć z nich nadal serwuje posiłki uczniom, a i dorośli zaczęli je doceniać i zabierać ze sobą do pracy. Pikniki, wycieczki, podróże, specjalne dni w szkołach jak unodkai, czyli "dzień sportu" (運動会) - nie można ich sobie wyobrazić bez jakiegoś bento lub bento-podobnego posiłku. W niektórych szkołach organizowane są nawet bento days (bento no hi 弁当の日), a przyniesienie bento jest wtedy obowiązkowe.
Jak to z każdym trendem bywa, pojawiły się różnego rodzaju "wariacje na temat". O kyaraben bento i innych już pisałam, ale poza rodzajami samych bento boxów pojawiły się także różne grupy zajmujące się bento. Poza mamami, oczywiście, od jakiegoś czasu ujawniają się także bento danshi (弁当男子), czyli mężczyźni zajmujący sie robieniem bento. Sieć pełna jest stron im poświęconych i blogom samych bento danshi (do podejrzenia na przykład tu i tu). A na początku lat dziewięćdziesiatych ubiegłego wieku formowały sie grupy osób, które prześcigały się w coraz bardziej wyszukanych bento boxach, a forma stałą się dla nich ważniejsza niz treść. Fotografowali benta i organizowali liczne konkursy - trend ten jednak dość szybko stracił na znaczeniu.
Bento nadal jest wyrazem więzi rodzinnych i społecznych, a także stanowić może łącznik pomiędzy domem (uchi) a światem zewnętrznym (soto). Bardzo popularne są gotowe pudełka, jednak żadne nie smakuje tak dobrze, jak bento przygotowane przez mamę/tatę lub żonę/męża etc. albo zrobione własnoręcznie. Bento staje sie coraz bardziej popularne także poza Japonią, a wiele osób dostrzega jego zalety - zbilansowany posiłek ładnie i z troską podany i zapakowany.
Let's bento! ;)
Zdjęcie zapożyczone stąd.
poniedziałek, 25 czerwca 2012
bento 31.
Nie będę ukrywać, że pierwsze skrzypce gra w tym bento różowa kawaii muffinka od P., która twierdzi, że ta muffinka nie jest do końca zdrowa. Who cares? Skoro smakuje wyśmienicie i jeszcze do tego ma rabarbar w środku. :)
Ale że nie samą muffinką człowiek żyje (choć sobotni wieczór nieco temu przeczy...:)), mamy jeszcze migdały i groszek do chrupania, a gdyby komuś słodyczy było mało - brzoskwinia na dokładkę.
A jeszcze do tego kilka ostatnich :( pierożków gyoza. Chyba czas na wybrać się ponownie do naszych Koreańczyków...
sobota, 23 czerwca 2012
big bento. 4
Tym razem big bento na dzień sportu i sztuki, bo wybieramy się na SURVIVAL. :) Tegoroczny Przegląd Sztuki SURVIVAL ma dość nietypową oprawę, jak dla sztuki, bo tłem dla wszelkich wydarzeń, instalacji, dyskusji etc. jest boisko.
Aby więc można było kibicować sztuce przez długi czas, zabieramy ze sobą muffinki z czerwoną porzeczką, mini kanapki z żółtym serem, jajko przekładane rzodkiewką, a do tego czerwone winogrono, porzeczka i ostatnio nasza ulubiona przegryzka - świeży słodki zielony groszek.
Have a Great Weekend People!
piątek, 22 czerwca 2012
bento 30.
Nareszcie porzeczki! Nie dość, że bardzo zdrowe, ślicznie wyglądają to jeszcze do tego smakują wybornie. Fakt, nieco wykręcają buźkę czasami, ale w tym też ich urok. :) Dla osłody w moim bento są biszkopty waniliowe i migdały.
A na dolnej półce sałatka z ciemnego penne. Pomidor, czarne oliwki, bazylia i parmezan. I wszystko byłoby ładnie-pięknie, gdyby porzeczki się nieco na zdjęciach nie rozjeżdżały. ;)
środa, 20 czerwca 2012
bento 29.
Dzisiaj bardzo obiadowe bento - w sumie to takie drugie danie w miniaturze. I coś na deser, rzecz jasna. :)
Są więc młode ziemniaczki z koperkiem, kalafior i kawałki kurczaka w ziołach prowansalskich. I mały pomidorek do smaku. A na deser słodka muffinka z truskawką oraz marchewki i rzodkiewki do podgryzania przy biurku. :) Miłego dnia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)