wtorek, 5 czerwca 2012
bento 25.
Na początek orzeźwiająca (na te upalne dni, chciałoby się dodać...) sałatka owocowa z arbuzem i jabłkiem z odrobiną syropu klonowego i miętą. Pierwszy raz skusiliśmy się na arbuza w tym roku i muszę przyznać, że nie był najgorszy. Brakowało w nim jeszcze trochę słodyczy, ale... pierwsze arbuzy za płoty.
W końcu wyciągnęłam z czeluści szafy paczkę makaronu ryżowego. Jak to mówią, nadszedł i jego czas. :) Bardzo prosty w przygotowaniu, a więc idealny do bento. Należy wrzucić makaron do gotującej się wody, zgasić ogień i odczekać ok. 3 minut. Gotowe! Z krewetkami poszło trochę gorzej, ponieważ jedyne krewetki, jakie jestem w stanie zjeść i lubię, to krewetki w tempurze. A to już wymaga trochę zachodu. Do smaku makaron zmieszany jest z białym sezamem i szczypiorkiem. Pycha!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Już w zupełności rozumiem, dlaczego Autorka tego wspaniałego Bento nie była dziś głodna...
OdpowiedzUsuńHa! Na kanpugi (i to w doborowym towarzystwie) zawsze znajdę miejsce. Niestety. ;)
UsuńTo bento jest idealne dla mnie! Wszystko co kocham :) Te krewetki są koktajlowe, bo wyglądają na kruszynki? ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://meat-me-alive.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKrewetki koktajlowe w tempurze - smakowały wyśmienicie. :) Pozdrawiam
Usuń