piątek, 29 czerwca 2012
bento goes out. 5
Niedawno udało nam się ponownie spędzić kilka chwil w Ogrodzie Japońskim, o czym pisałam tutaj. Nie omieszkałam zabrać ze sobą bento. Czy można sobie wyobrazić lepsze miejsce na lunch z pudełka niż japońskie widoki? Nawet jeśli poza Japonią... ;)
Tym razem bento w iście japońskim klimacie, bo mamy suszone wiśnie i górę Fuji. Jedna z muffinek tak wystrzeliła w górę, że od razu jej kształt nasunął nam na myśli stożek Fuji-san. Przyprószyliśmy go trochę cukrem pudrem i voilà! Fuji-san jak malowana. :)
Poza tym, aby było jeszcze bardziej Japanese kawaii style, pokusiłam się o bohatera bajek/kreskówek/animacji. I to znanego chyba na całym świecie - o Myszkę Miki. Wizja kolejnej męczarni z wycinankami z nori trochę mnie zniechęcała, ale nie było tak źle, a i efekt końcowy chyba zadowalający. W końcu widać, że to słynna Myszka Miki. Mam taką nadzieję. :) Do tego mika ogórka świeżego i konserwowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fuji wygląda bardzo realistycznie, a ta wiśniowa lawa... Mniam. Myszka Miki, jak ze starych kreskówek.
OdpowiedzUsuńTaki był plan. Mniej więcej. ;)
UsuńBoskie bento!!:) Mniam!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo! Muszę przyznać, że matcha Fuji była przepyszna. :)
UsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A jakie piękne okoliczności przyrody. ;) Pozdrawiam (i czekam na nowe benta).
UsuńGdy zobaczyłam pierwsze zdjęcie, to od razu przyszła mi na myśl Fuji! :) Ja dopiero rozpocznę swoją przygodę z bento, mam nadzieję że będzie równie przyjemna jak Twoja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUważaj - bentowanie wciąga. ;) Mam nadzieję, że pokażesz swoje pudełka na blogu. Ach, Islandia... Pozdrawiam :)
Usuń