poniedziałek, 25 czerwca 2012

bento 31.


Nie będę ukrywać, że pierwsze skrzypce gra w tym bento różowa kawaii muffinka od P., która twierdzi, że ta muffinka nie jest do końca zdrowa. Who cares? Skoro smakuje wyśmienicie i jeszcze do tego ma rabarbar w środku. :)


Ale że nie samą muffinką człowiek żyje (choć sobotni wieczór nieco temu przeczy...:)), mamy jeszcze migdały i groszek do chrupania, a gdyby komuś słodyczy było mało - brzoskwinia na dokładkę.


A jeszcze do tego kilka ostatnich :( pierożków gyoza. Chyba czas na wybrać się ponownie do naszych Koreańczyków...




4 komentarze:

  1. Jak pięknie wygląda w Waszym obiektywie moja muffinka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje muffinki zawsze wyglądają tak, że nie można ich nie zjeść. ;)

      Usuń
  2. cudna muffinka! a ten groszek uroczy, skąd wzięłaś taki groszek? ja nie mogę znaleźć :(
    Pięknie komponujesz te swoje pudełka.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się okazało, że w tym roku każdy niemal warzywniak ma groszek. :) Co mnie bardzo cieszy, bo uwielbiam.
      A o Twoich pudełkach mogłabym powiedzieć to samo. :)
      Pozdrawiam

      Usuń