Kolejny przykład na to, że ryż już ugotowany można ocalić. Kilka dni temu podsmażyłam go z
takuanem, a dziś z marynowaną tykwą. Wyszło słodkawo i pysznie.
Do ryżu dodałam jedynie biały sezam i tyle. :)
Poza uratowanym ryżem dziś w
bento ostatnie już
matcha ciasteczka zielone oraz kawałki zielonej gruszki. W pudełku zielono, a za oknem biało. Zima! :)
te zielone ciasteczka są super!
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie, a ciekawe jak smakują xD Pewnie jeszcze lepiej =)
UsuńUwielbiam gruszki... Mmmmm... Ryż z tykwą również bardzo kuszący =)
Smakują pysznie, jeśli ktoś lubi matchę. :)
UsuńPomysł z ocaleniem ryżu jest świetny. Często nie wykorzystuje się całej przygotowanej porcji i potem marnuje, a w ten sposób można rozsądnie gospodarować jedzeniem. I znowu te ciasteczka matcha! Aż mnie skręca z ciekawości jak smakują ;p. Muszę się ogarnąć i poszukać jakichś orientalnych/dziwnych/niespotykanych u nas przepisów, które trochę mi urozmaicą posiłki. Najwyżej doznam zatrucia po swoich wyrobach!;p Gorzej tylko z dostępnością składników...Ceny niektórych zwalają z nóg ;]. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKuchnia japońska, a tym samym jej składniki, jest coraz popularniejsza, więc dostępność jest lepsza - np. w sklepach internetowych. Ceny są zawrotne, niestety. :(
Usuń