Uwielbiam tamagoyaki. L. był ta dobry, że postanowił, że nie może go zabraknąć w tym tygodniu w bento. :) I jest.
Obok tamagoyaki także gotowana marchewka, od której jestem ostatnio chyba uzależniona. :) A drugiej części pudełka mamy ryż z czarnym sezamem oraz smażone z sosem sojowym krewetki. Na bogato. ;)
Tamago hmm ehh te tamago. Niby teoretycznie najchętniej jedzone przez dzieci a jak przychodzi co do czego to się okazuje, że dorośli też się w tym lubują :)
OdpowiedzUsuńJa tam tamagoyaki uwielbiam - to chyba nie kwestia wieku. ;)
UsuńTeż uwielbiam tamagoyaki:D Smakowite bento, krewetki i ryż! mmm:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Takie japońskie. :)
UsuńSame rarytasy. Uwielbiam krewetki i tamagoyaki, szkoda tylko, ze brakuje mi czasu zeby przyrzadzic cos ciekawszego.
OdpowiedzUsuńTeż nie zawsze mam czas na takie wypasione pudełka. Czasami L. pomaga i wtedy jest lepiej. :)
UsuńŚniadanie mistrzów :D. Gotowana marchewka w sałatce owszem, ale dla mnie nie może się równać z tą surową ^^. Jako totalny laik w świecie krewetek szukam jakiegoś pomysłu i może mi doradzisz, czy da się "bez tłuszczu" je przyrządzić? Wszyscy zachwalają te smażone, a jestem ciekawa twojego zdania. Miłego dnia ^^.
OdpowiedzUsuńMarchewkę lubię bardzo i na surowo, i gotowaną, szczególnie na surowo taka młodą słodką. :) Jeśli chodzi o krewetki, to jem je tylko smażone, np. w tempurze, więc niestety nie pomogę...
Usuń