Znowu mnie wzięło na pieczenie muffinek, a że jeszcze jakaś puszka z matchą się ostała, to nie mogłam się oprzeć i dosypałam do ciasta. Żeby było ciekawiej dodałam też borówki, a efekt końcowy był przesmaczny. :)
Niestety, tylko jednka muffinka się zmieściła do pudełka (chyba muszę pomyśleć o jakimś większym dla siebie), a wraz z nią zielona gruszka i słodkie suszone daktyle.
A bardziej wytrawna część zawiera rolki z mięsiwa i topionego sera, małosolne ogórki domowej roboty (te babcine sa najlepsze i kropka) oraz ładnie wycięte świeże marchewki.
Czas ruszać do boju! :)
Ten zestaw wygląda wybitnie smacznie! Szczególnie te babeczki z borówkami pięknie razem wyglądają ahh, chyba sobie takie upiekę
OdpowiedzUsuńBabeczki polecam - zawsze, wszędzie i na każda pogodę. :)
UsuńBabeczki przeboskie! Podasz przepis? :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jakiś czas temu znalazłam ten przepis: http://mojeekspresjekulinarne.blox.pl/2011/05/Muffinki-z-truskawkami.html i wciąż z niego korzystam, ale w nieco zmodyfikowanej formie. A mianowicie jogurt zastępuję mlekiem, a biały cukier cukrem brązowym. Dodatki do wyboru do koloru - do tych muffinek użyłam dużej kopiastej łyżki sproszkowanej matcha oraz borówek. Dla mnie, im więcej herbaty matcha, tym lepiej. :)
UsuńDziękuję! Jak wrócę z urlopu piekę muffiny :)
Usuń