"Morza szum, ptaków śpiew..."... Oj, ciężko było zejść z plaży, spakować się i wrócić do domu. Pozostaną cudne wspomnienia, trochę słonecznego powera na zimę i nadmorskie smaki. Bo nawet na wakacjach nie mogło zabraknąć bento. Okazało się, że pudełko na plaży przy wtórze morskich fal, piasku i słonej wody smakuje wybornie.
A w skład bento weszły pyszne truskawki i borówki - idealne na gorący dzień i plażowanie - oraz wędzone rybki prosto z domowej wędzarni, ukrytej, znanej localsom, do której udało nam się dotrzeć dzięki P.
Trudny był wybór, w końcu jednak zdecydowaliśmy się na kawałek łososia, makreli i halibuta. Wszystkie smakowały wybornie ze świeżą bułeczką z piekarni.
Ech, szkoda, że do morza tak daleko... :)
o rany, cudowne zdjęcia! jesteś mistrzynią wiesz. ależ mi się zachciało nad morze :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Jeju, strasznie dziękuję za miłe słowa (to samo można powiedzieć o Tobie, ha!), choć mistrzynią się wcale nie czuję, a amatorką bento jedynie. :)
UsuńMorze polecam - koi nerwy i zakrzywia rzeczywistość w dobra stronę. ;)
Pozdrawiam