wtorek, 12 lutego 2013

bento 148.


W końcu wyciągnęłam z szafki papier ryżowy. Kupiłam go lata świetlne temu, ale jakoś nie nadarzyła się okazja, aby coś z nim zrobić. W końcu postanowiłam spróbować. :)


I zrobiłam coś na kształt sajgonek. :) Farsz składa się z ryżu, rukoli, kukurydzy oraz warzywnej furikake. Obok sajgonek pieczarki namoczone w sosie sojowym - podpatrzone u Oliko. W bento także piszinger babcinej roboty oraz kawałki jabłka.

8 komentarzy:

  1. haha, mam podobnie z papierem ryżowym - kupiłam jakiś czas temu i czeka sobie w szafce :)
    Też muszę go w końcu wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować, aczkolwiek chyba nastepnym razem zrobię jednak sajgonki smażone - jakoś bardziej przemawiają do moich kubków smakowych. :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mnie chyba najbardziej uwiódł piszinger :) Moja babcia też robiła wyśmienity :) A papier ryżowy to muszę kupić i spróbować go wykorzystać. Gdzie taki najlepiej kupić? W sklepach specjalistycznych gastronomicznych, czy w Kuchniach Świata też będzie? Jak patrzę na takie bento to robię się niesamowicie głodna :)

    W wolnych chwilach zapraszam do siebie: http://azja-orient-kultura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co pamietam, papier ryżowy kupiłam w jakimś sklepie ze zdrową żywnością, ale myślę, że spokojnie w Kuchniach Świata można go dostać. I pewnie nie tylko tam. :)

      Usuń
  3. A ja papieru ryżowego często używam;) Sajgonki w lekkiej warzywnej wersji, ale też smażone, wtedy często z kurczakiem:) Chociaż takiego połączenia jak to tu to jeszcze nie próbowałam;)
    I piszingera bym zjadła... czuję że niedługo pobiegnę po składniki do sklepu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze przyznać, że papier ryżowy okazał się być prosty w użyciu, więc pewnie jeszcze nie raz go użyję. :)

      Usuń
  4. uwielbiam sajgonki! przyznam, że najlepsze jakie jadłam były w Łodzi, w chińskiej dzielnicy przy Piotrkowskiej. Bento wygląda smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to będe się tam musiała kiedyś wybaać, jak będe znowu w Łodzi. :)

      Usuń