L. zaszalał i zrobił
bento nie tylko dla mnie, ale i dla siebie. :) Takie męskie proste treściwe
benta. :)
W moim pudełku biały ryż oraz kawałki kotlecika i podsmażonej marchewki. A u L. także ryż, kawałki mięska, ogórki i modra kapusta. Przydałby się jeszcze jakiś deser, ale na muffinki zabrakło już czasu. Może jutro. :)
I tak wyszło bardzo ładne i pożywne bento. Też bym chciała, żeby kiedyś Ukochany zrobił mi bento. Na pewno robił je z miłością.
OdpowiedzUsuńMój Ukochany dopiero jest na etapie przyglądania się, gdy robię bento. Ale przygląda się z prawdziwym zainteresowaniem. I, co najważniejsze, lubi jeść bento.
Aż pokażę ten komentarz L. :) Dzięki i powodzenia w bentowaniu. :)
UsuńMój natomiast zaczął się nad moimi zachwycać, ale ciągle goni mnie za to, że mu nie zrobię :P
UsuńKiedyś będzie trzeba się sprężyć...
Kiedyś pewnie przyjdzie taki dzień... :)
UsuńJakie to ładne i takie...hmmm...klasyczne?:) Tak mi się skojarzyło:) Podziwiam cierpliwość L. w przekładaniu :)
OdpowiedzUsuńJak L. ma wenę, to bentuje - czasami mu się zdarza. :)
Usuń